Swego czasu na pl. Barlickiego. Teraz to nie wiem.
Zdradzę przy okazji mały sekret - jak facet który co najwyzej odróżni schab
od karkówki może kupić "rewe" baraninię:
Podszedłem do sklepiku i zadałem tekst:
"- Potrzebuję x kilo baraniny,... ale takżeby mnie _kobita_ z domu z tym nie
wyrzuciła" - (tu mało rozgarnięta mina).
Kupiłem 2 kg takie że zawodowe kuchary się dziwowały, bo musiałyby dłuuugo
wybierać.
Zagranie na zasadzie - "syn", zięć", niezdara (lekka) wysłany po zakupy -
działa w 99% - te 1% to faceci którym akutat zalazła za skórę...
Pozdrawiam
PM