Jerzy Stachowiak
2010-11-11 11:39:17 UTC
Wypowiedź jednego z pracowników (a było już wiele takich wypowiedzi):
http://kutno.net.pl/?strona=forum&pd=listapostow&id=16066
"Dzisiaj mam wolny dzień więc chcę się wypowiedzieć jak wygląda
sytuacja w PP.
Pracuję tam od kilku miesięcy jako pracownik PP. Nie dostałem
podwyżki, o jeden dzień urlopu też jest ciężko, bo boję się, że jak
wezmę wolne, to wylecę z pracy. Ktoś powie, że skoro jest mi tak źle,
to mogę się zwolnić. Chętnie bym tak zrobił, ale mam na utrzymaniu
rodzinę i nie mogę pozwolić sobie żeby zostać bez pracy. W mojej
sytuacji materialnej o świętach Bożego Narodzenia myśli się już kilka
miesięcy wcześniej, żeby dzieciaki były szczęśliwe z prezentów, żeby
mieć co na stół postawić, żeby były owoce, słodkości. W mojej
sytuacji, nie żyje się z dnia na dzień. W październiku pracowałem w
nadgodzinach i niestety nie miałem za nie wypłacone, powiedzieli że
przysługuje mi odbiór godzin, ale nie mogę ich odebrać, bo kierownik
powiedział, że jeżeli myślimy o nadgodzinach to możemy już się pakować
i nie wracać już do pracy. Tam jest naprawdę obóz pracy i gdybym tylko
miał możliwość to bym się zwolnił. Stosują tam dziwne metody,
zastraszają ludzi, nieraz widziałem jak Pan P na produkcji rzucał
skrzynkami z mięsem, nie patrzył gdzie rzuca, jak skacze do
pracowników, jak się na nich wydziera, a jego brat potrafi nawet
podnieść rękę. Tam jest ciężko, wierzcie mi, pracując w takich
warunkach, gdzie człowiek żyje w wiecznym strasie, gdzie pracuje w
nadgodzinach (i nie ma wyboru czy chce robić nadgodziny czy nie, bo
jak nie to wylatuje z pracy), pracując w nadgodzinach w takich
warunkach, tam jest zimno, to po 8h ręce odmawaiają współpracy, dotyka
się zimnego mięsa, nie ma się czucia w palcach, a do tego ktoś
przyjdzie i się na ciebie wydziera. Ja naprawdę nie jestem obibokiem,
nie jestem alkoholikiem, jestem normalnym człowiekiem, który ciężko
pracuje, ale chce za tą pracę godziwe wynagrodzenie. Stawki za godzinę
wynoszą ok 12/13zł, ale biorąc pod uwagę nadgodziny za które nam nie
płacą, to stawka godzinowa wynosi dużo mniej niż 12/13 zł. Nie jest
tajemnicą, że niektórzy pracownicy mają płacone pod stołem.
Zapewne nie tylko pracownicy PP czytają to forum, inni ludzie też, tak
więc proszę, niech ktoś się zajmie tą sprawą. Nie przymykajcie oka na
ten problem. Błagam Was. Tam jest obóz pracy, a pracownik nic nie może
zrobić, bo jak się z czymś nie zgadza, to wylatuje. Proszę zajmijcie
się tym problemem."
Czy do kurwy nędzy polskie instytucje państwowe zamierzają coś zrobić
z tym bajzlem?
http://kutno.net.pl/?strona=forum&pd=listapostow&id=16066
"Dzisiaj mam wolny dzień więc chcę się wypowiedzieć jak wygląda
sytuacja w PP.
Pracuję tam od kilku miesięcy jako pracownik PP. Nie dostałem
podwyżki, o jeden dzień urlopu też jest ciężko, bo boję się, że jak
wezmę wolne, to wylecę z pracy. Ktoś powie, że skoro jest mi tak źle,
to mogę się zwolnić. Chętnie bym tak zrobił, ale mam na utrzymaniu
rodzinę i nie mogę pozwolić sobie żeby zostać bez pracy. W mojej
sytuacji materialnej o świętach Bożego Narodzenia myśli się już kilka
miesięcy wcześniej, żeby dzieciaki były szczęśliwe z prezentów, żeby
mieć co na stół postawić, żeby były owoce, słodkości. W mojej
sytuacji, nie żyje się z dnia na dzień. W październiku pracowałem w
nadgodzinach i niestety nie miałem za nie wypłacone, powiedzieli że
przysługuje mi odbiór godzin, ale nie mogę ich odebrać, bo kierownik
powiedział, że jeżeli myślimy o nadgodzinach to możemy już się pakować
i nie wracać już do pracy. Tam jest naprawdę obóz pracy i gdybym tylko
miał możliwość to bym się zwolnił. Stosują tam dziwne metody,
zastraszają ludzi, nieraz widziałem jak Pan P na produkcji rzucał
skrzynkami z mięsem, nie patrzył gdzie rzuca, jak skacze do
pracowników, jak się na nich wydziera, a jego brat potrafi nawet
podnieść rękę. Tam jest ciężko, wierzcie mi, pracując w takich
warunkach, gdzie człowiek żyje w wiecznym strasie, gdzie pracuje w
nadgodzinach (i nie ma wyboru czy chce robić nadgodziny czy nie, bo
jak nie to wylatuje z pracy), pracując w nadgodzinach w takich
warunkach, tam jest zimno, to po 8h ręce odmawaiają współpracy, dotyka
się zimnego mięsa, nie ma się czucia w palcach, a do tego ktoś
przyjdzie i się na ciebie wydziera. Ja naprawdę nie jestem obibokiem,
nie jestem alkoholikiem, jestem normalnym człowiekiem, który ciężko
pracuje, ale chce za tą pracę godziwe wynagrodzenie. Stawki za godzinę
wynoszą ok 12/13zł, ale biorąc pod uwagę nadgodziny za które nam nie
płacą, to stawka godzinowa wynosi dużo mniej niż 12/13 zł. Nie jest
tajemnicą, że niektórzy pracownicy mają płacone pod stołem.
Zapewne nie tylko pracownicy PP czytają to forum, inni ludzie też, tak
więc proszę, niech ktoś się zajmie tą sprawą. Nie przymykajcie oka na
ten problem. Błagam Was. Tam jest obóz pracy, a pracownik nic nie może
zrobić, bo jak się z czymś nie zgadza, to wylatuje. Proszę zajmijcie
się tym problemem."
Czy do kurwy nędzy polskie instytucje państwowe zamierzają coś zrobić
z tym bajzlem?